poniedziałek, 8 września 2014

The Hobbit: The Battle of the Five Armies , Hobbit: Bitwa pięciu armii (2014) - w oczekiwaniu na premierę...

              Bez względu na to, jak pyszne byłyby czekoladowe muffinki, nie dałabym rady jeść ich na okrągło. "Kryminaliści" potrzebują czasem wytchnienia od atmosfery grozy, tryskającej zewsząd krwi i niepokojącego zawodzenia dochodzącego z łazienki. Uwielbiam filmy fantasy, jestem również fanką powieści "Hobbit", który zdecydowanie bardziej zasługuje na miano arcydzieła literackiego niż jego nużący, uparcie niekończący się po pierwszej części następca :"Władca pierścieni". Tradycyjnie już, jak co roku, w Święta Bożego Narodzenia wybiorę się do kina na ostatnią, trzecią część zachwycającej adaptacji dzieła Tolkiena, zatytułowaną: "Hobbit: Bitwa pięciu armii". Do grudniowej premiery pozostały jeszcze cztery miesiące a stan dłużącego się oczekiwania umila mi "I See Fire" (Ed Sheeran). Sądząc po ilości wyświetleń kawałka na yt, nie jestem w tych praktykach odosobniona. Utwór wyjątkowo dobrze komponuje się z deszczową jesienną aurą. Dla przypomnienia wklejam kilka zdjęć z poprzednich części filmu-"Hobbit: Niezwykła podróż" (2012), "Hobbit: Pustkowie Smauga" (2013).





















































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Umieść swoją cegiełkę w tworzeniu bloga i zostaw komentarz! :) Za każdy z nich Ci serdecznie dziękuję... :)